Pierwszą zmianą w życiu większości rozpoczynających odchudzanie jest dodanie aktywności fizycznej w ciągu dnia jak np. bieganie czy jazda na rowerze. Jeśli komukolwiek zadamy pytanie: „Co zrobić, żeby schudnąć?” – lwia część odpowie: „Więcej się ruszać!”. Czy tak jest naprawdę?
Wydatek energetyczny
Organizm ludzki w ciągu całej doby ma pewien wydatek energetyczny, na który składa się całodniowa aktywność. Wiemy już, że próba wyliczania go jest bez sensu, jednak ten wydatek istnieje. Jeśli zaczniemy dokładać sobie kolejne aktywności (np. bieganie) to najzwyczajniej w świecie zwiększamy swoje zapotrzebowanie energetyczne. Czy to jednak załatwia problem tycia? Nie bardzo, gdyż problem nie leży w tym, że za mało się ruszamy, a w tym, że organizm domaga się więcej energii z zewnątrz zamiast skorzystać z tego co ma w zapasie.
Gospodarka hormonalna
Jeśli unormujemy sytuację hormonalną i pozwolimy glukagonowi robić swoje to nasze ciało najzwyczajniej w świecie zacznie samo korzystać z odłożonej tkanki tłuszczowej, jednocześnie prosząc o mniej energii z zewnątrz. Przekładając to na chłopski rozum – będziemy mniej głodni w ciągu dnia ponieważ spora część energii będzie czerpana z naszej „oponki”. Niezależnie od tego czy będziemy biegali czy nie – organizm będzie korzystał z tkanki tłuszczowej do momentu, aż ta ustawi się na odpowiednim poziomie. Idziemy dalej.
W temacie aktywności i otyłości pomieszano skutek z przyczyną. To nie ludzie są otyli dlatego, że się nie ruszają – tylko nie ruszają się właśnie dlatego, że są otyli. Nadwaga i brak równowagi hormonalnej w organizmie prowadzi do szeregu zaburzeń, których efektem jest ospałość, nieustanny brak energii oraz niechęć do ruchu. Jeśli tylko nasza tkanka tłuszczowa wróci do optymalnego poziomu to najpewniej sami zaczniemy szukać dodatkowej aktywności.
Odejmowanie kalorii
Kolejnym błędem jest tak powszechne „obcinanie kalorii”. Z punktu widzenia naszego ciała zabieramy potrzebną mu energię - tym samym przymuszając je do pobierania braków z tkanki tłuszczowej. Organizm na początku bierze sobie trochę ale już po chwili adaptuje się do nowej sytuacji i zwalnia pewne procesy, żeby dostarczanej energii zwyczajnie wystarczyło. Wtedy w odpowiedzi na tą stagnację (bo waga znowu stoi) obcinamy więcej albo dokładamy więcej ruchu. Organizm znowu trochę pobierze, ale potem znowu się dostosuje. I tak w kółko. Po pewnym czasie organizm najczęściej jest niedożywiony, przemęczony, wyczerpany i w odruchu obronnym zaczyna odkładać co może oraz oszczędzać na czym może. Na to wszystko, jak tylko przestaniemy ćwiczyć i pilnować kalorii od razu wracamy do dawnej wagi (albo i lepiej). Czy to jest dobra droga? Każdy może ocenić według siebie.
Żeby schudnąć nie potrzeba ani biegać, ani obcinać kalorii. Wystarczy świadomym żywieniem zadbać o odpowiednie warunki hormonalne, a ciało zrobi swoje. Bez liczenia, bez wysilania się, bez kupowania karnetów na fitness oraz comiesięcznych wizyt u dietetyka w celu przycięcia kolejnych 200kcal.
Tekst stworzony na potrzeby fanpage'a Stereotypy